W Polsce zmarł Pan Janusz, który od powrotu z USA do ojczyzny nie utrzymywał żadnego kontaktu ze swoim rodzeństwem mieszkającym w Polsce. Pan Janusz zamieszkał w przytułku dla bezdomnych i tam dożył swoich ostatnich dni. Rodzina została powiadomiona o jego śmierci przez osoby prowadzące schronisko dla bezdomnych. Rodzina zorganizowała pogrzeb Pana Janusza. Rodzinie zostały także przekazane osobiste przedmioty Pana Janusza. Ku ich ogromnemu zdziwieniu w rzeczach osobistych znaleźli kilka aktualnych wyciągów z kont bankowych w USA, na których Pan Janusz posiadał środki przewyższające łącznie 2 miliony dolarów.
Kancelaria niezwłocznie wszczęła postępowanie o nabycie spadku na podstawie ustawy w USA w stanie Kolorado, który był ostatnim miejscem zamieszkania Pana Janusza. Został powołany administrator masy spadkowej z ramienia kancelarii i zawezwał wierzycieli Pana Janusza do zgłaszania swoich roszczeń. Okazało się, że mimo zgromadzenia ogromnego majątku Pan Janusz nie był „zwolennikiem” płacenia podatków w USA. Administrator zmuszony był złożyć zaległe deklaracje podatkowe za zmarłego, a w konsekwencji ¼ masy spadku została przeznaczona na spłatę zaległych zobowiązań podatkowych oraz kar skarbowych w USA.
Jak się okazało w toku postępowania spadkowego w USA, Pan Janusz również tam od lat zamieszkiwał w przytułkach dla bezdomnych. Ta sytuacja bardzo skomplikowała zebranie danych dotyczących wszystkich długów Pana Janusza. Z tego powodu postępowanie spadkowe trwało ponad 4 lata. W wyniku pracy kancelarii rodzeństwo Pana Janusza otrzymało w drodze spadkobrania do podziału kwotę półtora miliona dolarów.